Pracownia Elektrofizjologii i Stymulacji Serca w COM
Siódma pracownia Elektrofizjologii i Stymulacji Serca na Podkarpaciu już działa w Jarosławiu
Na Podkarpaciu działało do tej pory sześć placówek, w których dokonywano implantacji stymulatorów serca. Pracownia otwarta 29 lipca w Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu jest siódmym takim ośrodkiem w województwie.
- Podkarpacie było do tej pory województwem, w którym ilość wszczepianych stymulatorów była niższa od średniej krajowej. Uruchomiony w Jarosławiu ośrodek powinien wspomóc już działające i zapewnić dostęp do takiego sposobu leczenia na tyle dobry, że według mnie już więcej tego typu placówek na Podkarpaciu nie trzeba. Szpital ma ambitnych fachowców i wydaje się, że sprostają zamierzeniom, a należy zwrócić uwagę, że wszczepienie rozrusznika jest początkiem opieki nad pacjentem. Równie ważne są kontrole w tym przeprogramowywanie urządzeń. Oddział kardiologiczny w Jarosławiu, to dobrze przygotowany ośrodek na szczeblu powiatowym pozwalający na zapewnienie właściwej opieki i udzielenie pomocy pacjentom – oceniał podczas otwarcia pracowni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Opolski, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
O już wystarczającej ilości ośrodków implantujących stymulatory mówił również dr Jerzy Kuźniar, podkarpacki konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii. Zaznaczył przy tym, że rozwijać się będzie kardiologia inwazyjna i zabiegi w zakresie elektrofizjologii. W województwie są tylko trzy ośrodki zajmujące się takim leczeniem, a oddział kardiologiczny w Jarosławskim szpitalu chce docelowo takie zabiegi wykonywać.
- Robi wrażenie – mówił po obejrzeniu otwieranej pracowni i oddziału kardiologicznego marszałek Mirosław Karapyta. – Gratuluję tej nowoczesnej pracowni. Jarosławski szpital od dawna wymagał działań pozwalających mu konkurować na rynku medycznym i zapewniać dobrą piekę pacjentom. Mam nadzieję, że placówka będzie dalej się rozwijać – stwierdził marszałek. Podobne zdanie miał Mieczysław Kasprzak, poseł na Sejm i wiceminister gospodarki. –Cieszy to, że możemy korzystać z postępu, który niesie medycyna – mówił w imieniu parlamentarzystów, którzy przybyli na otwarcie pracowni. Starosta jarosławski Jerzy Batycki zwrócił uwagę na dobrze układającą się współpracę między samorządem powiatowym a władzami szpitala. Mówił o poprawianiu jakości usług. – Uważam jako starosta Powiatu Jarosławskiego, jak i zwykły obywatel tego powiatu, że jarosławski szpital jest w dobrych rękach i jestem spokojny o jego dalszy los – mówił starosta życząc kontynuowania zmian na lepsze.
Konferencja naukowa
Otwarcie pracowni połączono z konferencją naukową, w której specjaliści z zakresu kardiologii starali się w miarę prosty sposób przekazać informacje związane głównie w implantacją stymulatorów serca i leczeniem arytmii. Prof. Opolski przedstawił aktualny stan elektroterapii w Polsce oraz wyzwania stawiane przed tą dziedziną medycyny. Natomiast prof. dr hab. n. med. Andrzej Kutarski z Kliniki Kardiologii Lubelskiego Uniwersytetu Medycznego zajął się problemami pacjenta cierpiącego na zaburzenia rytmu serca oraz ludźmi z wszczepionym rozrusznikiem serca. – Zaburzenia rytmu serca mogą prowadzić do śmierci. To jest cichy zabójca powodujący tzw. nagłe zgony. Powinniśmy zrozumieć, że nie jest to „dopust Boży” i są metody prewencji znacznie wydłużające życie, a elektroterapia mimo dość drogich urządzeń jest stosunkowa niekosztownym sposobem na wydłużenie życia. Na te zaburzenia nie pomogą żadne tabletki. Tu pomaga stymulator. On ratuje życie – mówił profesor zwracając się głównie do przedstawicieli samorządu. – Za wszczepionym stymulatorem pacjentowi wolno więcej niż bez niego. Jeśli są ograniczenia, to wynikają one z choroby podstawowej, a nie ze wszczepienia stymulatora. Ludzie z rozrusznikiem mogą uprawiać sport na poziomie amatorskim, normalnie pracować, po prostu spokojnie żyć. Groźny może być tylko rezonans magnetyczny – tłumaczył. – Należy zwrócić uwagę, że jest to metoda ciągłego leczenia rozpoczynająca się od wszczepienia poprzez stała opiekę nad pacjentem, doprogramowywanie stymulatorów i po kilku latach ich wymiany. Wymaga ona ciągłego szkolenia lekarzy, współpracy z oddziałem kardiologicznym, a także z ośrodkiem patronackim i leczenia powikłań. Równie ważne jest utrzymywanie kontaktu z lekarzami rodzinnymi. Uruchamianie takich ośrodków, to nic innego jak wyjście do pacjenta. Dla wielu wyjazd do dużego miasta jest wyprawą, gubią się w nowym środowisku dlatego często rezygnują z tej formy pomocy. Tu są u siebie i później mają blisko na konsultacje – mówił Kutarski.
W Polsce wszczepia się około 30 tys. stymulatorów rocznie. Ponad 150 tys. ludzi żyje dzięki rozrusznikom. – Już wszczepiliśmy kilkadziesiąt stymulatorów serca. Docelowo szacujemy, że będziemy corocznie wszczepiać około 120 rocznie u mieszkańców powiatu, co najmniej drugie tyle u pacjentów z powiatów sąsiednich. I wszystkich obejmiemy na miejscu pełną opieką. Dając im pewność, że nie zostają pozostawieni sami sobie z wszczepionym rozrusznikiem – wyjaśnia Stanisław Sowa, ordynator oddziału kardiologii w COM. - Kolejnym etapem będą bardziej specjalistyczne zabiegi w zakresie elektrofizjologii m.in. ablacja przezskórna, czyli trwałe leczenie zaburzeń rytmu serca polegające na zniszczeniu obszaru, będącego podłożem występowania tego zaburzenia – dodaje ordynator.
Jesienią rusza w COM program profilaktyczny, którego celem jest dotarcie do mieszkańców powiatu i lekarzy rodzinnych z informacjami związanymi z leczeniem zaburzeń rytmu serca. – Ludziom potrzebującym pomocy dajemy ją blisko ich miejsca zamieszkania i przy użyciu najnowocześniejszego sprzętu oraz przygotowanych lekarzy. Chcemy, by wiedzieli, kiedy dolegliwości związane z pracą serca mogą stać się groźne i już wcześniej podjęli odpowiednie leczenie – mówi Sowa.